Budowa własnego domu czy zakup nowego mieszkania to wielkie wydarzenie. Zwłaszcza dla młodych osób, które są w takiej sytuacji po raz pierwszy. Nierzadko czują się one nieco przytłoczone sytuacją. Przeraża ich ogrom decyzji, jakie czekają do podjęcia a także wydatki, jakie za sobą one niosą. Na szczęście, na każdym etapie tej przygody ludzie mogą liczyć na fachową pomoc.
Od podpisania aktu notarialnego po odbiór kluczy – jak wygląda droga do własnego „M”?
Kiedy zapadnie decyzja o zakupie domu czy mieszkania, warto udać się do doradcy kredytowego. Rzadko kto może pozwolić sobie na sfinansowanie zakupu nowego lokum ze środków własnych. Większość osób musi posiłkować się kredytem. Wysokość tej pożyczki zależy od wielu czynników, chociażby od tego, czy prace wykończeniowe wykonane zostaną przez nas. Oczywiście, nie na wszystkim można się znać. Podłączenie płyty indukcyjnej, zaprojektowanie oświetlenia czy montaż armatury łazienkowej lepiej zostawić fachowcom. Jednak takie prace, jak malowanie ścian, sufitów czy też położenie paneli – to naprawdę nietrudna sprawa i można ją wykonać we własnym zakresie.
Czy zatrudniać projektanta wnętrz?
Obecnie bardzo popularne stało się korzystanie z usług projektanta wnętrz. Taka osoba nie tylko podpowie nam, jak zaaranżować przestrzeń, ale również nierzadko potrafi podpowiedzieć, komu zlecić podłączenie płyty indukcyjnej w kuchni czy kaflowanie podłogi w przedpokoju. Projektanci wnętrz mają bowiem bardzo wiele koneksji – jeżdżą po różnych hurtowniach wnętrzarskich i mają namiary na dobrych fachowców, wykonujących remonty. Oczywiście, korzystanie z usług architekta wnętrz to droga zabawa. Chcąc oszczędzić nieco pieniędzy, spora część osób decyduje się na samodzielne zaprojektowanie domu.
Remont i wykończenie mieszkania – jak nie zwariować?
Nie da się ukryć, że nierzadko wykończenie mieszkania wiąże się z wykończeniem nerwowym. Sytuacji, których nie jest się w stanie przewidzieć, jest całe mnóstwo. Może to być problem z załatwieniem dojścia do wody, z podłączeniem płyty indukcyjnej czy chociażby z opóźnionymi dostawami, które blokują kolejne etapy prac. Jak to wszystko przetrwać? Metoda jest bardzo prosta – należy po prostu uzbroić się w anielską cierpliwość! Jeśli założy się określony budżet, wyliczony co do złotówki, najlepiej dodać do tej sumy jeszcze 10-20%. Jeśli termin zakończenia prac planuje się na marzec, najlepiej dodać dodatkowy miesiąc czy dwa tak zwanej „obsuwy” planu w realizacji, na którą nie ma się żadnego wpływu.